• Świetlica szkolna "Stonoga"

      • „Kto czyta książki, żyje podwójnie” 27-28.02/03.03.2023
        • „Kto czyta książki, żyje podwójnie” 27-28.02/03.03.2023

        • 09.03.2023 09:32

        •      O tym jak ważną rolę pełni książka w życiu dziecka, nie trzeba chyba nikogo przekonywać, gdyż towarzyszy mu ona już od najmłodszych lat życia i trudno nie docenić bogatego i wszechstronnego oddziaływania na jego rozwój. Prawda jest jednak taka, że „telewizor i komputer zastąpił jeden z najbardziej cennych sposobów spędzania czasu, jakim jest czytanie dzieciom książek.” Nauczycielki świetlicy zadbały o to, aby jej uczestnicy dogłębnie poznali walory obcowania z książką. Dlatego też, pośród różnorodnych zajęć świetlicowych, nie zabrakło wspólnego i indywidualnego czytania książek oraz spotkania ze szkolną bibliotekarką, która pokazała dzieciom biblioteczne zakamarki, zachęciła do aktywnego czytelnictwa i opowiedziała o książkach z dawnych lat. Uczniowie napisali także dwa opowiadania, wcielając się w ten sposób w rolę pisarza.
          J. P.
        • „Kto czyta książki, żyje podwójnie” 27-28.02/03.03.2023

          „Kto czyta książki, żyje podwójnie” 27-28.02/03.03.2023

          Więcej zdjęć w Albumie fotograficznym dostępnym na stronie  

          (kliknij powyżej aby przejść)

          Opowiadanie pt. „Zaginiona dziewczynka” autorstwa uczniów klasy 2a
          (zapis zgodny z wypowiedziami dzieci)

               W starej dzielnicy miasta Warszawy było biuro detektywów. Pewnego dnia dostali zgłoszenie o zaginięciu trzyletniego dziecka. Wszyscy pracownicy zgodzili się, że muszą pomóc w odnalezieniu maleństwa. Poprosili więc rodziców małej Ali by podali adres zamieszkania i numer telefonu komórkowego do kontaktu. Kiedy rodzice wyszli to detektywi zaczęli opracowywać plan poszukiwań. Jeden z nich zaproponował poszukać śladów na miejscu wydarzenia, czyli w bloku dziewczynki. Inni detektywi od razu się zgodzili i pojechali pod podany adres. Za kierownicą usiadł   jak zwykle pan Franciszek, który był najlepszym kierowcą. W drodze obmyślali kto mógłby być podejrzanym. Nagle na drogę wyskoczył im czarny kot. Detektyw Marek krzyknął: „Ale pech”. „Na pewno nic się nie stanie” z uśmiechem odpowiedział detektyw Kacper. Spokojnie dojechali na miejsce i zobaczyli rodziców małej Ali, którzy płakali przed domem. Podeszli do nich i starali się ich pocieszyć. Weszli więc razem do bloku. Wchodząc po schodach detektyw Mateusz zauważył różową spinkę do włosów. Zawołał szybko rodziców i zapytał czy należy ona do Ali. Rodzice potwierdzili, że to spinka, którą dziewczynka miała we włosach w dniu zaginięcia. Detektyw Kacper wysypał więc na spinkę specjalny proszek i zobaczył, że są na niej różne odciski palców. Pan Franciszek założył rękawiczki, wrzucił dowód do plastikowego woreczka i schował go do kieszeni płaszcza. Poszli do mieszkania Ali i weszli do jej pokoju. Zobaczyli tam duże ślady butów. Okazało się, że nie należą one do rodziców dziewczynki. „Dobrze, że porywacze zostawiają sporo śladów bo szybko ich znajdziemy” powiedział detektyw Marek. Zaczęli więc przeszukiwać pokój dziewczynki. W pewnym momencie detektyw Kacper otworzył drzwi szafy i zobaczył wielkie pudło. Postanowił je otworzyć. Gdy podniósł pokrywę zobaczył skulonego chłopca i zapytał: „Co Ty tutaj robisz?”. Wystraszony młodzieniec zaczął opowiadać detektywowi: „Gdy pilnowałem Alę, jak rodzice poszli na zakupy do supermarketu, to przez okno weszło dwóch mężczyzn i porwali moją siostrę. Próbowałem ją wyrwać i głośno krzyczałem, ale nikt mnie nie słyszał.  Bałem się i nie mogłem już nic zrobić a drzwi były zamknięte na klucz.  Wtedy schowałem się do tego pudła bo myślałem, że wrócą też po mnie”. Pan Kacper pomógł wyjść z pudła Krzysiowi i mocno przytulił go do siebie, a potem zaprowadził go do rodziców. Detektywi postanowili zadzwonić po policję i poprosili od razu żeby przyjechali z psem tropiącym, który może wywęszyć małą Alę. Policja przyjęła zgłoszenie i szybko przyjechała na ulicę  Klockową 1. Detektywi przekazali policjantom ubrania dziewczynki, które miała na sobie dzień wcześniej. Jeden policjant dał dla psa koszulkę Ali, aby ten ją powąchał.  Gdy pies poczuł ten zapach to szybko złapał trop, który prowadził do piwnicy. Wszyscy poszli za psem i stanęli przed starą, dużą sofą, za którą siedziała mała, płacząca dziewczynka. Detektywi pomogli jej wstać i zanieśli ją do mamy i taty. Radość rodziców była ogromna. Podziękowali policjantom i detektywom za szybkie odnalezienie ich córeczki i szczęśliwi wrócili do swojego domu. „Czas się zbierać” – powiedział Pan Marek. „Wykonaliśmy dobrą robotę” – dopowiedział detektyw Mateusz. „O tak! - dodał detektyw Franciszek „Oby wszystkie zgłoszenia miały takie szczęśliwe zakończenia”. „Przepraszam, a co z porywaczami?” zapytał jeden z sąsiadów „Złapaliście ich?” „Jeszcze nie, ale będziemy ich szukać” – odpowiedział policjant. „Teraz najważniejsze jest to, że dziewczynka jest cała i zdrowa”.

             Opowiadanie pt. „Nudny Nudziarz z Grzejników” autorstwa uczniów kl. 1b, 4a, 4b, 5a, 6a
          (zapis zgodny z wypowiedziami dzieci)

               W starym bloku na ulicy Czekoladowej 5, w miejscowości Grzejniki, mieszkał pewien nudny Nudziarz. Nazwano go tak bo ciągle strasznie przynudzał, a to gadał wciąż o bladych warzywach, a to śpiewał piosenki … wszystkie na jedną melodię. Przez cały czas narzekał, że musi pracować, ale tak naprawdę nic nie robił przez całe dnie. Pewnego razu Nudziarz spotkał młodą harcerkę, która rozdawała zielone ciastka o smaku cynamonowym. Gdy harcerka do niego podeszła, przewrócił leniwie oczami i gniewnie zapytał:
          - „Po co tak harujesz, przecież to jest straaaaaasznie nudne.”
          Na co harcerka odpowiedziała:
          - „Zależy dla kogo nudne. Dla mnie to jest przyjemne.”
          Jak usłyszeli to jego sąsiedzi, podeszli i powiedzieli:
          „Może dołączysz i pomożesz  choć raz?”
          - „Jeszcze tego brakowało, nie chce mi się!” – odpowiedział krzykliwym głosem Nudziarz i poszedł w przeciwnym kierunku omijając wszystkich dookoła. Gdy tak szedł to spotkał grubą i włochatą małpkę. Podszedł do niej bliżej i delikatnie ją pogłaskał, a ona wskoczyła na jego głowę, a potem zawisła na szyi niczym korale. Nudziarz tak się wystraszył, że potknął się o kamień i wylądował w błocie. Jego twarz wyglądała jak rozpuszczona czekolada, a ubrania były obrzydliwie śliskie. Małpka pomyślała chyba, że to zabawa i zaczęła rzucać w niego błotem. Nudziarz tak się zdenerwował, że chwycił kulkę błota i rzucił nią w małpkę. Tym jednym rzutem rozpoczęła się prawdziwa wojna, oczywiście wojna błotna. Ta walka trwałaby na pewno wiele godzin, ale bitwę przerwała im znajoma harcerka, która podeszła i zapytała:
          - „Kim wy jesteście i co robicie? Ulica będzie cała brudna.”
          - „Nie wtrącaj się, to nasze sprawy” – znowu złośliwie odpowiedział Nudziarz.
          Harcerka odeszła więc na bok. Nudziarz wychodząc z kałuży wszedł na ulicę pokrytą błotem i runął na brudny beton.
          - Aaaaaa, jeszcze tego brakowało!!- krzyczał głośno
          - Pomóc Ci? - odparła harcerka.
          Na to nudziarz rzekł:
          - Sam sobie poradzę!!
          - „Chciałam być miła, a ty zawsze musisz być taki wredny! Nikt cię nie lubi!”  odrzekła dziewczynka.
          Nudziarzowi zrobiło się przykro, zrozumiał że ciągle źle postępował. Wstał więc i poszedł do domu. Dużo myślał i zastanawiał się co może zrobić, jak poprawić swoje zachowanie aby inni go polubili i zrozumieli, że on wcale nie jest taki zły. Wpadł na pomysł gdy mijał ośrodek pomocy społecznej.
          - „Wejdę i zapytam czy mogę komuś pomóc.”
          Pracownik ośrodka opowiedział mu o ludziach, którzy potrzebują pomocy. Nudziarz wyjął wtedy swój kanciasty portfel i wrzucił garść pieniążków do puszki. Gdy jego sąsiedzi się o tym dowiedzieli zmienili do niego nastawienie i postanowili go odwiedzić, ale najpierw zadzwonili. Gdy przyszli pod jego drzwi, głośno zapukali, a gdy stanął w nich Nudziarz, przywitali się. Jak weszli do jego domu zauważyli zieloną postać.
          - „Ojej, to Shrek” – zawołał jeden z gości.
          Okazało się, ze Nudziarz wynajął go dla rozrywki, by zabawiać gości. Wszyscy bardzo się ucieszyli i wesoło bawili się z Nudziarzem.
                Od tego momentu nudny Nudziarz zdobył przyjaciół i zmienił swoje zachowanie wobec innych, ale też do siebie.
           

        • Wróć do listy artykułów
    • Kontakty

      • Zespół Szkół w Jedwabnie
      • Tel. 1. 89 621-30-78
        Tel. 2. 89 621-30-21
      • ul. Polna 1
        12-122 Jedwabno
        Poland
      • 89 621 30 17
      • poniedziałek – piątek 7:30 – 15:00
      • /ZSJEDWABNO/SkrytkaESP na ogólnopolskiej platformie ePUAP (www.epuap.gov.pl)
      • Mariusz Dobrzyński
        zs.dyrektor@outlook.com
        Tel. 1. 89 621-30-78
        Tel. 2. 89 621-30-21
      • Ewa Przychodzka
        wicedyrektor@zsjedwabno.pl
        Tel. 1. 89 621-30-78
        Tel. 2. 89 621-30-21
      • Marzena Skulimowska-Kamola
        Tel. 1. 89 621-30-78
        Tel. 2. 89 621-30-21
      • Jolanta Granoszewska
        Tel. 1. 89 621-30-78 (25)
        Tel. 2. 89 621-30-21 (25)
      • Marzena Wojciechowska
        Tel. 1. 89 621-30-78 (25)
        Tel. 2. 89 621-30-21 (25)
      • Tel. 1. 89 621-30-78 (24)
        Tel. 2. 89 621-30-21 (24)
      • Tel. 1. 89 621-30-78 (26)
        Tel. 2. 89 621-30-21 (26)
      • Tel. 1. 89 621-30-78 (27)
        Tel. 2. 89 621-30-21 (27)
      • Tel. 1. 89 621-30-78 (22)
        Tel. 2. 89 621-30-21 (22)
      • Anna Sojak
        tel. 89 621-36-14
        e-mail: psycholog@zsjedwabno.pl
      • Justyna Dęby
        tel. 89 621-36-14
        e-mail: j.deby@zsjedwabno.pl
  • Galeria zdjęć

      brak danych