DRODZY RODZICE I UCZNIOWIE!
Zgodnie z zapowiedziami MEN od przyszłego tygodnia planujemy uruchomienie zdalnego nauczania (regularnego, realizującego podstawę programową, z ocenianiem), dlatego zwracam się do Was, abyście aktywnie włączyli się w to przedsięwzięcie.
Bardzo proszę zarówno uczniów jak i rodziców, żebyście
do poniedziałku zalogowali się w e-dzienniku i tym samym potwierdzili Waszą gotowość do dalszej pracy.
Jeżeli ktoś zgubił lub zapomniał hasła czy loginu proszę
w poniedziałek o kontakt telefoniczny z sekretariatem szkoły.
Wiadomości i komunikaty dotyczące dalszych działań będę przesyłał na pocztę w e-dzienniku.
Pozdrawiam,
Mariusz Dobrzyński
Dyrektor ZS
W związku z zawieszeniem zajęć w szkołach Komitet Organizacyjny Konkursu Kangur Matematyczny podjął decyzję o przeniesieniu zawodów na dzień 16.04.2020 r.
Dyrektor Zespołu Szkół w Jedwabnie informuje, że w dniach od 16.03.2020 r. do dnia 20.03.2020 r.
szkoła bedzie nieczynna.
INFORMACJA
Od dnia jutrzejszego tj. 12 marca zawieszamy zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w szkole i przedszkolu.
Dzieci mają wolne do 25 marca.
Pełna treść komunikatu Dyrektora Zespołu Szkół w Jedwabnie
(kliknij, aby pobrać)
1 marca to Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Święto zostało ustanowione przez Sejm RP w 2011 roku, aby upamiętnić tych, którzy po II wojnie światowej z bronią w ręku przeciwstawili się narzuconej siłą władzy komunistycznej. Powojenna konspiracja niepodległościowa była formą zorganizowanego oporu polskiego społeczeństwa wobec reżimu komunistycznego.
Edukacja historyczno-patriotyczna jest istotnym elementem edukacji młodych ludzi ZS w Jedwabnie. W akcji MEN o Żołnierzach Wyklętych wzięły udział głównie starsze klasy naszej szkoły. W tym roku uczniowie klas VIII obejrzeli film dokumentalny „Zapora”
o jednym z najbardziej niezłomnych dowódców polskiego podziemia niepodległościowego, cichociemnym - majorze Hieronimie Dekutowskim. Natomiast 2 marca klasa VI a oraz klasy VII i VIII pod opieką pani Marzeny Skulimowskiej-Kamola, pani Doroty Lemańskiej
oraz pana Krzysztofa Żebrowskiego porządkowały lokalne miejsce pamięci narodowej,
m. in. polankę znajdującą się przy kościele parafialnym, na której przed dwoma laty został posadzony przez uczniów ZS w Jedwabnie Dąb Pamięci, upamiętniający majora Tomasza Siwickiego, który został zamordowany w Katyniu.
Zbigniew Herbert powiedział, iż „Naród, który traci pamięć, traci sumienie”, dlatego UCZNIOWIE naszej szkoły PAMIĘTAJĄ i w taki właśnie sposób spłacają dług honorowy wobec pamięci o polskich żołnierzach poległych w walkach za Ojczyznę.
Dzisiejsze pojęcie czasu wolnego, przeszło ogromną ewolucję, choć bardziej chciałoby się powiedzieć, rewolucję. Kiedyś, wystarczył kawałek chodnika, biała bądź kolorowa kreda, piłka, guma, kapsel, patyk i zabawa podwórkowa trwała do późnych godzin. Na pewno niejeden rodzic pamięta, jak trudno było nas zwołać do domu, abyśmy w nim trochę „pomieszkali”. Któż z nas nie pamięta zabawy w klasy, gdzie skakaliśmy w kilku rundach, rzucając kamykiem na poszczególne pola. Ta zabawa przetrwała do dziś, choć częściej jest ona rozgrywana na kolorowych puzzlach w domu lub w szkole. Kiedyś, samodzielnie rysowaliśmy rysunek „chłopka”, na którego polach pisaliśmy często koślawe cyfry. Kolejna zabawa, to gra w gumę, w której przodowały dziewczynki, ale chłopcy również się do niej dołączali. Skucha, dziesiątki, tydzień … czy coś Wam to mówi? Wystarczyły trzy osoby, a w razie ich braku, dwa krzesła, jedno dziecko i można było skakać do woli. Graliśmy na różnych szerokościach od pozycji „baczność” poprzez „nóżkę” i „rozszerzankę” albo „szeroką drogę” oraz na kilku wysokościach, od kostek poczynając, a kończąc na pasie, ale wyżej też się zdarzało. Do zabaw na ćwiczenie refleksu należały: gra w kamienie, „kamień, nożyce, papier” czy zabawa w chowanego. Iście chłopięcą zabawą były „kapsle”, zwane także „wyścigiem pokoju”. Kapsle przemieszczało się pstryknięciem po torze narysowanym kredą lub patykiem, a im dłuższy i bardziej skomplikowany tor, tym lepsza była zabawa. Ja, najmilej wspominam zabawę w podchody, w którą to bawiłam się głównie podczas kolonii i obozów harcerskich. Przygoda, ruch i świeże powietrze, sprawiały, że gra ta nie miała końca, a uciechy było co niemiara.
Jak widać, zabawy z czasów PRL to „tradycja, którą warto reanimować i podtrzymywać, aby dała naszym dzieciom poczucie korzeni i świadomość, że każdy był kiedyś dzieckiem. Kolejny powód, to oczywiście ruch na świeżym powietrzu, czy walka z wadami postawy, kiepską odpornością i nudą w czterech ścianach”, jak pisze znana blogerka Renia Hannolinnen.
Dziś, światem zawładnęły komputery, komórki, laptopy i gdyby nie rodzice, dziadkowie i ich opowieści o latach dzieciństwa, mądra miłość, a także niezbędna kontrola, kto wie, czy nasze dzieci umiałyby inaczej spędzać czas wolny od nauki. Dlatego też, zaprezentowałam naszym uczniom kilka zabaw z moich lat dziecięcych, aby zachęcić ich do współpracy, dialogu i szeroko rozumianej przygody, ale nade wszystko aktywności, tak zupełnie innej od obecnej, czyli wolnej od „rozmowy z monitorem”. Chłopcy, pod kierunkiem p. Justynki, grali w świetlicy w kapsle, a dziewczyny poznawały tajniki gry w gumę. Naukę rozpoczęłyśmy na szkolnym korytarzu, ale niebawem, gdy zrobi się ciepło, będziemy grały na dworze. Zabawa była naprawdę wspaniała, tym bardziej, że jedna z uczennic pochwaliła się, że w okresie wakacyjnym gra w gumę ze swoimi koleżankami i kuzynkami. Cieszę się, że aktywna forma spędzania czasu wolnego poza domem, w oderwaniu od elektroniki, odnalazła się także w obecnych czasach. Jest to zatem dowodów na to, że warto podtrzymywać tradycję dawnych lat i opowiadać młodemu pokoleniu, o czasach, w których to my dorośli, byliśmy dziećmi.
J. Pietruczuk
12 lutego 2020r. odbyło się kolejne spotkanie pod hasłem "Ekspert w Przedszkolu". Tym razem "gościem" honorowym był chłopiec z tutejszej placówki, z grupy Jeżyków, Maciuś Kuszpa. Rzem z nim przedszkole odwiedziła także jego mama, która dzielnie wspierała chłopca w jego opowieściach na bardzo ciekawe tematy. A były one rzeczywiście ciekawe, bo wszystkie dzieci z ogromną uwagą słuchały I oglądały to, co przedstawiał Ekspert.
Temat dinozaurów zawsze jest bardzo interesujący I mało kogo on nudzi. Tak było I tym razem. Wszystkie przedszkolaki słuchały o dinozaurach mięsożernych I roślinożernych. O tym, w jakich środowiskach żyły, jak były zbudowane, do czego służyły poszczególne element ciała? Te wszystkie informacje wraz z pokazem dinozaurów z plastiku, a także prezentacją multimedialną, zaprezentował dzieciom Maciuś.
Okazało się jednak, że to nie wszystkie wiadomości, jakie posiada ten młody człowiek. Także przy pomocy pokazu multimedialnego, Maciuś opowiedział zebranym o maszynach, które są używane w rolnictwie. Wydawało by się, że traktor to jedyny I najważniejszy sprzęt, którego używają rolnicy. Nic bardziej mylnego. Dzieci bowiem zobaczyły wiele innych sprzętów niezbędnych we współczesnym rolnictwie: ciągniki - John Deere, Massey Ferguson, Zetor, Ursus, kombajn do zbioru porzeczek czy aronii, kombajn do zbioru zbóż- to tylko niektóre wymienione przez chłopca.
Mieć hobby, zainteresowania to w obecnym świecie tak bogatej technologii rzecz niezwykła. Dlatego potrzeba pomagać tym najmłodszym I pomagać pielęgnować takie wartości.
Danuta Zdunek
Dzisiejsze zajęcia, poparte dyskusją i wieloma przykładami z życia codziennego, utwierdziły nas w przekonaniu, że schemat myślenia u kobiet i mężczyzn jest zupełnie inny. Oczywiście, każda osoba jest wyjątkowa i nikt nie pasuje w 100% do stereotypu. Jednak ogólne trendy, potwierdzają, że „droga myślowa”, jaką pokonuje kobieta i mężczyzna, aby zrealizować zamierzony cel, jest odmienna. Dlatego też, zaprosiłam uczniów do zabawy „Zbuduj most”. Uczestnicy podzieleni na dwie grupy: dziewczęcą i chłopięcą, budowali mosty z różnorodnych materiałów. Nadrzędnym celem było zaprojektowanie takiej konstrukcji, po której przejedzie zabawkowy samochód. Chłopcy, bardzo szybko poradzili sobie z tym zadaniem. Zupełnie inaczej pracowały dziewczynki, które pamiętając o efekcie końcowym, zajmowały się po drodze wieloma detalami. Dziecinna zabawa, pokazała nam dwa rodzaje myślenia, które psychologowie nazywają myśleniem sieciowym i pudełkowym. Według amerykańskiej antropolożki Helen Fischer „Kobiety myślą sieciowo – zapamiętują wiele szczegółów i potrafią je odpowiednio zaszufladkować, a następnie wyciągnąć je z zakamarków pamięci, kiedy jest taka potrzeba. Kobiety w przeciwieństwie do mężczyzn łączą szczegóły w jeden detal.”. Inaczej opisuje się myślenie mężczyzn, gdzie wielu badaczy nazywa je myśleniem podzielonym, czyli pudełkowym, jakby mężczyzna miał oddzielne schowki na każdy aspekt swojego życia. W takim rodzaju myślenia, „otwiera się każde pudełko pojedynczo, radzi sobie z tym, czym należy się zająć,
a następnie zamyka pudełko” ... i tak z każdym, kolejnym zadaniem: otwieram pudełko, wykonuję zadanie, zamykam pudełko. Dlatego, według wielu badaczy, „mężczyźni są często oskarżani o to, że nie słuchają tego, co mówi do nich kobieta, ale stając w ich obronie, to co mówi kobieta, czasami nie ma sensu logicznego. I jest to dowód na dwa rodzaje myślenia w działaniu. To, co mówi kobieta, ma dla niej sens, ponieważ nawiązuje połączenia w myślach w sieci, nie werbalizując jej, ponieważ zakłada, że mężczyzna tworzy te same połączenia”. No tak, nie bez przyczyny mówi się: „Kto zrozumie kobietę?”, ale nie jest to zadanie nie do wykonania, pamiętać należy tylko o emocjach :) :) :).
J. Pietruczuk
Odpowiedź na pytanie „Być dorosłym, to trudne czy łatwe zadanie?”, wbrew pozorom, jest dość trudne, gdyż zależy przede wszystkim od wieku osoby, która podejmuje próbę odpowiedzi na nie. Dlatego też, we wstępnej części zajęć, w której głos zabrali uczniowie klas IV – VI, uczestniczący w cotygodniowych zajęciach kreatywnych „Bystrzaki”, odpowiedzi spływały niczym lawina. Pomimo różnorodności wypowiedzi, bardzo czytelne stało się, że bycie dorosłym, według młodzieży, to fajne i proste zadanie. Dlaczego? Otóż „dorosły może wszystko, a dziecko musi słuchać go i wykonywać jego polecenia”, tak zabrzmiała jedna z pierwszych odpowiedzi. A kolejne, odnosiły się do tego, że dorosły ma bardzo dużo praw, jest niezależny od nikogo i niczego, może chodzić do pracy i zarabiać pieniądze, może wychodzić dokąd chce i wracać do domu wtedy, kiedy ma na to ochotę itp. No cóż, jako osoba dorosła miałam na to nieco inne spojrzenie, więc odwracając sytuacje poparte konkretnymi przykładami podanymi przez uczniów, analizowaliśmy je z mojego punktu widzenia...punktu widzenia dorosłego. W zasadzie po kilku minutach, zauważyć można było zmianę nastawienia do dorosłości w wypowiedziach uczniów, aczkolwiek bardzo silnie starali się bronić swoich argumentów. Dlatego też, zaprosiłam ich do zabawy, w której 7 – osobowe grupy, tworzyły zakłady usługowe zajmujące się produkcją kartek walentynkowych. Nadrzędnym zadaniem uczniów było określenie stanowisk pracy, czyli najogólniej mówiąc, kto czym ma się zajmować. Uczniowie, bardzo łatwo poradzili sobie z wytypowaniem kierownika, czy pracowników produkcyjnych. Barierą było jednak wyznaczenie osoby, która posprząta „zakład” po zakończonej pracy. I nie chodziło tu przede wszystkim o pracę, jaką ma wykonać ta osoba, ale o potoczną nazwę „sprzątaczka”. Oczywiście, musieliśmy zatrzymać się na chwilę w tym punkcie i dokładnie go omówić, w efekcie czego ustaliliśmy zmianę nazwy „sprzątaczka” na „pracownik porządkowy”... zadziałało:). A zatem każdy zakład przystąpił do pracy, jednak organizacja pracy w każdym z nich była zróżnicowana. W podsumowaniu zajęcia okazało się, że najbardziej odpowiedzialnym stanowiskiem jest pełnienie funkcji kierownika, który powinien mieć odpowiednie predyspozycje do pełnienia tej funkcji, gdyż zarządza zakładem, w którego skład, oprócz całego wyposażenia, wchodzą przede wszystkim ludzie. Dlatego też, w jednym zakładzie organizacja pracy była na bardzo wysokim poziomie, a w innym panował chaos. No cóż, pełnienie funkcji kierowniczej pociąga za sobą wiele pytań, a mianowicie:
* Czy chcę pełnić funkcję kierowniczą?
* Czy mam odpowiednie predyspozycje do pełnienia takiej funkcji?
* Jakim kierownikiem chcę być, Przywódcą, czy Przewodnikiem?
Realizowany temat spowodował, że początkowo stawiane przez uczniów argumenty, straciły na sile, a gdy ponownie zadałam pytanie „Być dorosłym, to trudne czy łatwe zadanie?”, usłyszałam od jednego z uczniów „To ja już wolę chodzić do szkoły”. Tak więc bycie dorosłym wcale nie jest takie proste, ale może być, gdy odpowiednio się do niego przygotujemy, bo tak czy inaczej, jest to wpisane w metrykę każdego z nas.
J. Pietruczuk
28.02.2020 r. - Przedszkole, Klasy I-III SP
04 - 06.03.2020 r. klasy IV - VIII SP
Powered by aSc EduPage