„Każda pomoc jest ważna,
każde działanie ważne,
jeżeli dajemy coś z siebie dla innych”.
Powyższe motto, przyświecało działaniom zdalnej grupy świetlicowej, pt. „Pomagam, taką mam naturę”, której głównym celem było to niesienie bezinteresownej pomocy dla innych osób oraz zwierząt. Nasze działania rozpoczęliśmy od poznawania podopiecznych Przytuliska w Jedwabnie, w których ogromnego wsparcia udzieliła nam P. Katarzyna O., pracownik Urzędu Gminy w Jedwabnie. Dziękujemy!
Pośród wielu wycieczek do przytuliska, prezentowałam dzieciom psy, które wraz z córką wyprowadzałam na spacer. Dzieci, poprzez edukację online, poznały psy: Kabanosa, Roxy, Kapsla, Taurona, czy Bercika. Każde spotkanie z psiakami, to nowe doznania i ogromne emocje, ale przede wszystkim ogromna radość, zarówno nasza jak i psiaków. Dlatego też, zachęcałam uczestników do odwiedzin tego miejsca, aby nie tylko wspomagać działania przytuliska, ale nade wszystko podarować pieskom odrobinę swojego czasu. Helenka i Leoś, na co dzień opiekują się pieskami z przytuliska, tak więc i teraz, systematycznie odbywali spotkania z pieskami, ofiarowując im ogrom miłości. Naturalnie, nie każdy mógł udać się do przytuliska, dlatego też nasi uczestnicy, wykonywali portrety prezentowanych psów oraz opowiadali o swoich zwierzaczkach.
Kolejni odbiorcy, którym ofiarowaliśmy naszą pomoc, to chore dzieci. Ich profile poznawaliśmy na portalu internetowym „Marzycielskiej Poczty”. Pośród wielu prezentacji, każdy z uczestników mógł wybrać, do kogo chce napisać list, czy przygotować niespodziankę w postaci, np. rysunku. W akcję tę, oprócz dzieci, włączyła się także jedna z mam, która wraz z synem Igorem, napisała przepiękny i wzruszający list do Julii, uczestniczki Marzycielskiej Poczty. Poza tym, dzieci bardzo ambitnie wspierały swoich rodziców w codziennych obowiązkach, dając im wiele radości i zadowolenia. I tak, np. Helenka pomagała mamie w przetwarzaniu na zimę kwiatów czarnego bzu, Ola zrobiła zakupy dla „przybranej” babci, Marcelinka pomagała mamie w sprzątaniu grobów, Hubert i Szymon zbierali kwiatki na procesję, Anielka pomagała mamie w przygotowaniu przyjęcia z okazji bierzmowania brata, a Dominika wyręczyła mamę w domowych porządkach. Brawo!!!
Myślę, że dając innym odrobinę siebie… swojego czasu, serca, staliśmy się szczęśliwymi ludźmi, bo jak powiedział Albert Schweitzer „Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się dzieli”.
Jolanta P.