Uwaga! W dniach 23-24 września (czwartek, piątek) odbędzie się w naszej szkole zbiórka pieniędzy na operację serduszka małego Olusia Jabłonowskiego. Prosimy o przyłączenie się do akcji i wspomożenie w tych dniach nawet niewielką kwotą.
PILNE❗️Dopóki jego serce bije,
będziemy walczyć!
Ratujemy życie małego Olusia!
CEL ZBIÓRKI:
Operacja serca w Pittsburgu w USA, transport medyczny, pobyt
Opis zbiórki
Trzymam na rękach mojego małego synka i wiem, że jego serce to tykająca bomba. Saturacje gwałtownie spadają, istnieje bardzo duże ryzyko niedotlenienia. Chore serce może doprowadzić do tragedii! Ratunek czeka w USA, w Children's Hospital Of Pittsburgh. Niestety kosztuję fortunę – pieniądze, których nie mamy i sami nie zdobędziemy. Ten apel to nasza nadzieja – nadzieja na życie dla Olusia!
Nic nie zapowiadało naszej tragedii. Cała ciąża przebiegała prawidłowo, a my ze spokojem czekaliśmy na naszego synka, niczego nieświadomi... Aż do trzeciej godziny jego życia, w której zauważyłam, że Oluś robi się siny. Pierwszym podejrzeniem było niedotlenienie podczas porodu, dlatego natychmiast zabrano go na dodatkowe badania. Miało to potrwać chwilę… Po dwóch godzinach przyszedł lekarz, a ja usłyszałam najgorsze słowa w moim życiu. Ciężka wrodzona wada serca – anomalia Ebsteina...
Stan Olusia pogarszał się z każdą kolejną godziną. Lekarze nie wiedzieli, czy przeżyje, a my mieliśmy być gotowi na najgorsze. Synek nie reagował na leki, jego stan był krytyczny! W czwartej dobie przetransportowano go do Gdańska, gdzie w trzynastej dobie życia przeszedł pierwszą operację swojego serduszka – zespolenie systemowo-płucne, które dało nam trochę więcej czasu.
W 10 dniu od operacji wypisano nas do domu. Strach jednak wcale nie zniknął… W Polsce nie ma szans, aby naprawić zastawkę trójdzielną. W Polsce jedynym sposobem leczenia jest kilka operacji w kierunku serca jednokomorowego. W tej sytuacji każdy duży wysiłek mógłby skończyć się tragicznie, synek musiałby przyjmować garści leków, a i tak w wieku około 20 lat czekałby go prawdopodobnie przeszczep serca. Takie rozwiązanie to ogromne ryzyko.
Zaczęliśmy gorączkowo szukać pomocy gdzie indziej. Tak dowiedzieliśmy się o UPMC Children's Hospital Of Pittsburgh. Nawiązaliśmy kontakt z rodzicami dziewczynki, która przeszła tam udaną operację! Wróciła nadzieja! Natychmiast wysłaliśmy dokumentację Olusia do kliniki w USA. Otrzymaliśmy kwalifikację, a na dniach otrzymamy również kosztorys za operację i transport medyczny. Łączny koszt to prawdopodobnie ponad milion złotych!
Musimy zebrać gigantyczną sumę pieniędzy maksymalnie do końca tego roku. Tyle, zdaniem lekarzy, wytrzyma nasz synek! Rozpoczął się wyścig z czasem, dlatego jesteśmy tutaj i wierzymy w cud – w to, że ludzie o wielkich sercach zjednoczą się, by nam pomóc.
Prosimy, bądź z nami, Twoja pomoc to nasza nadzieja!
Rodzice Olusia